Na tym polega jeden z najważniejszych aspektów The Fallen Sun – na dobre i na złe, ta rzecz zaczyna się w szybkim tempie i tylko zmienia się na złamanie karku, ale jest to decyzja, która ma sens w kontekście całej historiiRobey nie tylko drwi z Luthera, gdy były detektyw siedzi w swojej więziennej celi, otoczony innymi więźniami, którzy nie pragną niczego więcej, jak tylko wyruchać go przy pierwszej nadarzającej się okazji, ale zegar tyka coraz większym zagrożeniem dla niczego niepodejrzewającej publiczności — i Luther zdaje sobie sprawę, że aby złapać tego mordercę, będzie musiał ponownie złamać prawo, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.

Recenzja filmu

Kiedy jednak z powodzeniem staje się wolnym człowiekiem, Luther również staje się poszukiwanym człowiekiem, a to tylko nadaje się do ogólnego budowania napięcia. Podczas gdy on skupia się wyłącznie na polowaniu na Robeya i postawieniu cyberterrorystów przed wymiarem sprawiedliwości, jego były wydział ma to samo zadanie – ale ścigają też Luthera, próbując ukryć fakt, że jeden z ich zdyskredytowanych oficerów wyrwał się z więzienia i teraz prowadzi oskarżenie w tym śledztwie. Więcej dowodów jest dostępnych wokół możliwości, że minęło co najmniej kilka lat, odkąd Luther był uwięziony, ponieważ nowy główny detektyw w tej sprawie, Odette Raine (Cynthia Erivo)), słyszał o nim tylko z nazwiska i reputacji, a nie z własnego doświadczenia. W trakcie filmu to Raine najbardziej cierpi z powodu zwykłego braku czasu działania, zdegradowany do roli przeciwnika, gdy Luther zbliża się do swojego celu. Biorąc pod uwagę czystą błyskotliwość aktorską, którą widzieliśmy z Erivo w przeszłości, wydaje się, że jest to wyjątkowo skandaliczne marnowanie jej talentów, ale ona i Elba pięknie grają przeciwko sobie, tworząc dla siebie najlepszych partnerów scenicznych, ilekroć dzielą ekran.