W gorsecie: Cesarzowa Sisi jest jedną z największych wiedeńskich atrakcji turystycznych, jej twarz widnieje na niezliczonych pamiątkach, a klasyczna już trylogia filmowa z Romy Schneider wyświetlana jest w austriackiej telewizji w każde Święta. Jej wizerunek jest jednak zatrzymany w czasie, reżyserka Marie Kreutzer sięga po inny moment życiowy znanej postaci – ukazuje Elizabeth kiedy kończy 40 lat i zaczyna być postrzegana przez pryzmat swojego wieku, nie dokonań czy aspiracji. Sisi pragnie uniknąć wtłoczenia w sztywny gorset oczekiwań, chce równocześnie zabezpieczyć swoje dziedzictwo.
Zabawa biegiem historii jest zabiegiem ściśle przemyślanym. Celem reżyserki, będącej także autorką scenariusza, było oddanie cesarzowej Elżbiecie kontroli nad jej publicznym wizerunkiem, który nierozerwalnie wrósł w krajobraz Austrii. Wizerunkiem złożonym z luk, fasadowości, będącym wyselekcjonowanym fragmentem tego, co reprezentatywne. Brak miarodajnego nośnika rejestrującego rzeczywistość, jakim jest chociażby klisza filmowa, do której Kreutzer nawiązuje w humorystyczno-nostalgiczny sposób, również nie sprzyja poznaniu postaci historycznych. Jest w tym pewne osobliwe przełożenie na nasze czasy: internet i media społecznościowe dały znanym osobistościom szansę na kreowanie własnego wizerunku, spychając w tym zadaniu prasę na drugi plan. Czy dzięki temu udaje się uniknąć przekłamań? A może prawda zawsze będzie leżeć pośrodku? Jedna kwestia nie ulega wątpliwości: samotność i wyobcowanie Sisi, stojącej w pewnym momencie ponad swoją epoką, niezdolnej do uwolnienia się od nieprzyjaznej rzeczywistości na własnych zasadach.
Austriacka twórczyni w prowadzeniu fabuły jest niezwykle wyrafinowana i świadoma zarówno punktów ciężkości, jak i niuansów wypełniających przestrzeń między nimi. W koronkowej, reżyserskiej pracy udaje jej się uchwycić ducha odchodzącej monarchii, czego odzwierciedleniem jest chociażby surowa, nieprzesadzona scenografia. Nadchodzą zmiany i nic, nawet zaklinanie rzeczywistości pod postacią dociskania gorsetu, przyklejania bokobrodów czy używania nakładek na zepsute zęby, nie jest w stanie ich powstrzymać. Na tym pełnym pozorów tle wybrzmiewa uniwersalny obraz kobiety: świadomej upływającego czasu, a co za tym idzie, skończoności swojego mitu. Co jakiś czas będzie chwytać się ostatniej deski ratunku: szukać potwierdzenia swojej atrakcyjności, zarówno u osób przypadkowych, jak i tych bezgranicznie w nią wpatrzonych, gotowych oddać wszystko za więcej niż słowa. Stanięcie oko w oko ze swoimi największymi lękami, akceptacja przemijalności własnego blasku, poluzowanie ciasnych nici kontroli, mogą przynieść rzecz zaskakującą: oczyszczenie i upragnioną wolność.
Komentarze
Film średni, ale jakość rewelacyjna
kozacki film
jak wam się nie uruchamia player po rejestracji to otwórzcie stronę na nowo, u mnie pomogło
Bardzo świetny film polecam
Zakończenie mnie totalnie zaskoczyło :o
Mnie też :)
8/10
Dzięki za film, nigdzie go nie mogłam znaleźć
dobry polecam
Załaduj pozostałe komentarze...