Braty: Choć debiut Filipowicza nie uwodzi ładunkiem nowości i nie elektryzuje historią samą w sobie, to trzeba oddać cesarzowi, co cesarskie. Bo mimo wszystko ta historia płynie i kołysze, a wpływ na to ma kilka kwestii. Czuć narracyjny talent reżysera, choć wtóruje mu wyczuwalność długodystansowej pierwszorazowości. Czas pokaże, historia osądzi, czy ten potencjał przy lepszym scenariuszu znajdzie właściwe, twórcze ujście. Absolutnie hipnotyzują zdjęcia Mateusza Skalskiego, znanego chociażby z Plac zabaw czy Biały Potok. Gęste, miejscami mroczne, oddające hołd estetyce postaci i przestrzeni, perfekcyjnie wyważone.
Bohater filmu, Filip (Hubert Miłkowski), ma siedemnaście lat, stoi u progu dorosłości, ale to jeszcze dzieciak, który kocha jeździć na deskorolce. Od zawsze żyje w cieniu starszego brata, który jest dla niego mentorem, a teraz wprowadza go w dorosłość. Bracia kilka miesięcy wcześniej stracili matkę i od tego momentu nic już nie jest takie samo. Ojciec, niegdyś świetny tata i mąż, to teraz ćpun, który pogrążony w żałobie zamyka się w swoim pokoju i dzięki narkotykom jest w stanie zapomnieć o cierpieniu. Filip wierzy, że kiedyś silne więzy rodzinne wrócą i będzie pięknie jak dawniej. Ale czasu nie się cofnąć. Życie intensywnie pcha do przodu.
Recenzja filmu
Najlepsze są te momenty, gdy bohaterowie jeżdżą na desce, słuchają muzyki, palą blanty, imprezują. Wtedy najbardziej uwidacznia się reżyserski zmysł obserwacji, łączność ze światem, o którym opowiada, współdzielenie tej samej wrażliwości. Nie ma tu niczego ze skandalu, kontrowersji, spojrzenia wyższościowego. To całkowite przeciwieństwo „Cześć, Tereska”, która dawno temu opowiadała o podobnych bohaterach, ale zupełnie inaczej. Filipowicz nie ma również zamiaru zamieniać filmu w teledysk, a tak łatwo mógłby to uczynić. Niewiele mamy tu „malowniczych” scen jazdy na desce, nie eksploruje wizualnej potencji imprez czy chropowatego piękna osiedlowych miejscówek. Nie robi tego, bo wie, że to wszystko jest po prostu zwykłym elementem codzienności bohaterów, ich domem, ich normą. Nie należy więc estetyzować „blokerstwa”, nie ma sensu eksplorować skaterstwa – byłoby to sztuczną stylizacją, fałszem, którego w tym świecie się nie toleruje.
Komentarze
Film średni, ale jakość rewelacyjna
kozacki film
jak wam się nie uruchamia player po rejestracji to otwórzcie stronę na nowo, u mnie pomogło
Bardzo świetny film polecam
Zakończenie mnie totalnie zaskoczyło :o
Mnie też :)
8/10
Dzięki za film, nigdzie go nie mogłam znaleźć
dobry polecam
Załaduj pozostałe komentarze...